Dzikie plaże nad Bałtykiem – czy jeszcze istnieją?

Czas nad morze - Dzikie plaże nad BałtykiemRzeczywiście coraz trudniej znaleźć latem miejscowość nad morzem, której nie oblegałyby tłumu turystów z dziećmi, psami i mnóstwem hałasu. W końcu jest to wyjątkowo atrakcyjny rejon na spędzanie urlopu, a i mieszkańcy nadmorskich kurortów coraz więcej inwestują i prześcigają się w organizowaniu atrakcji dla przyjezdnych. Już nawet małe wsie na uboczu powoli przekształcają się w tłoczne kurorty i chyba nie da się tego procesu powstrzymać. Ale najbardziej wytrwali poszukiwacze ciszy i spokoju ciągle starają się znaleźć kawałek plaży dla siebie. Miejsce, gdzie nie ma tłoku, gdzie można usiąść, wyciszyć się i naprawdę odprężyć, a morze przecież bardzo w tym pomaga.

Pierwszą, najważniejszą i oczywistą zasadą przy poszukiwaniu takiej dzikiej plaży jest wybór okolicy. Jasne jest, że nie ma czego szukać w pobliżu wielkich popularnych kurortów. Starajmy się wybierać najmniejsze punkty na mapie, najlepiej takie, które oddalone są od innych. Łatwo znaleźć plażę tylko dla nas choćby w pobliżu dwóch miejscowości o podobnych nazwach – Dębki i Dąbki. Przy obu nie ma jeszcze bardzo rozbudowanej infrastruktury, a plaże są czyste i szerokie. Większa jest tu szansa na bliższy kontakt z naturą niż na lody waniliowe Bambino roznoszone przez krzyczącego pana w białym fartuchu. Bardzo ciekawym pomysłem jest też wyjazd na Mierzeję Wiślaną do miejscowości Piaski i dalej, aż pod granicę z Rosją. Podczas wędrówki systematycznie znikają drogi i ludzie, aż w końcu zostaniemy sami. Tam naprawdę można odnieść wrażenie, że jest się na końcu świata.

Czas nad morze - Dzikie plaże nad BałtykiemTrzeba jednak uważać (bądź nie…) na plażę nudystów w tych rejonach, jeśli komuś nie odpowiada taka forma kontaktu z naturą. Warte uwagi są też takie małe miejscowości jak Rowy, Mrzeżyno, Karwieńskie Błota czy Pustkowo, gdzie na brak tłumów wskazuje już sama nazwa. Jednak zawsze zasada poszukiwań dzikiej plaży powinna być taka sama. Gdy wyjdziemy na plażę głównym wyjściem z naszej miejscowości zorientujmy się, po której stronie jest mniej ludzi i tam się udajmy. Dobrze jest też mieć orientację, czy za jakiś czas nie dojdziemy do kolejnej miejscowości, gdzie już czekają ci, którzy plażują jak najbliżej wejścia. Jeśli będziemy mieli trochę szczęścia, w miarę naszego marszu będzie robiło się coraz bardziej pusto. Oczywiście gdy już będziemy sami, zawsze możemy się natknąć na takiego poszukiwacza jak my. Ale mówiąc metaforycznie, każdy musi znaleźć swoją własną dziką plażę

Czy wy macie swoje ulubione ustronne miejsca nad morzem? Możecie się nimi podzielić z innymi poprzez naszą stronę, no chyba że chcecie zachować je tylko dla siebie…
 

 

9 opinii dla “Dzikie plaże nad Bałtykiem – czy jeszcze istnieją?

  1. Dymnica między Ulinią a Stilo
    E 54 47 23,8 E 17 42 6.1

  2. Świnoujście! może trochę niektórzy się zdziwią ale tutaj też można znaleźć kawałek plaży dla siebie. Oczywiście jest to trudniejsze i zajmuje więcej czasu niż w małych miasteczkach czy wsiach ale na pewno da to większą satysfakcję 😉 wystarczy przeprawić się promem na drugą stronę (z Uznamu na Wolin) dojść na plażę i udać się w kierunku Międzyzdrojów. Po drodze czekają na nas świetne wydmy niczym z amerykańskich plaż. Pagórkowaty teren, piasek przeplatany gdzie nie gdzie trawą a za plecami las. Prywatność w 99% bo zawsze ktoś może nas odnaleźć 😉

  3. dzicz tak mało jej ale wędrując brzegiem tak przed siebie są miejsca dzikie i wolne od zgiełku po prostu trzeba po spacerować i poszukać coś dla siebie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Obraz CAPTCHY

*